Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wiewia
Jak kotek
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 16:05, 22 Wrz 2006 Temat postu: Zuzia i jej wilczak |
|
|
proszę o ostrą krytykę (jak ja kocham krytykę ^^) na temat (narazie) kawałka mojego opowiadania. proszę mówić prosto z mostu...nie obrażę się, a będę wdzięczna... a więc będę dawać po kawałkach...a więc czytajcie ;]
-Och! Mamo! Dziękuję!- wykrzyknęła 13 letnia blondynka z brązowymi oczyma rzuciła się mamie na szyje.
-Nie ma za co, córeczko- odpowiedziała wysoka blondynka, także z brązowymi oczyma. Po tych słowach odgarnęła złote kosmyki z twarzy swej córki, i pocałowała ją w czoło.
-Ależ mamo! Jest za co! Przecież zawsze chciałam mieć wilczaka czechosłowackiego! – powiedziała Zuzia i oderwała się z od mamy. Teraz jej ręce spoczęły na karku małej kuleczki- na karku wilczaka.
-Nie ma za co, kochanie. Przecież dla mnie najważniejsze jest twoje szczęście. -A jak go nazwiesz?
-Nazwę go…nazwę go… Och mamo jak go nazwać?!
-Zdaję się na twoją wyobraźnie- odpowiedziała do córeczki i usiadła na żółtej kanapie.
-Może…może by…?- zaczęła myśleć. I usiadła u stóp mamy na podłodze. Jedną rękę oparła pod brodę, drugą głaskała swój prezent, który dostała na Boże Narodzenie.
-Myśl, myśl kochanie. A ja zrobię kakao.-odparła Beata i poszła do kuchni.
-Mamo! Mamo! – krzyknęła nagle Zuzanna i pobiegła do kuchni. A za nią jej nowe zwierzę.
-Masz dla niego imię?- zgadła mama.
-Largo-odparła. A na to imię Largo zaszczekał.
-On się zgadza- zaśmiała się Beata i ruszyła do dużego pokoju, a za nią szli obok siebie Zuzia i Largo.
-Mamo ,a otwórz swój prezent-szepnęła na ucho mamie Zuzanna
-A ty swoje pozostałe- równie szeptem odpowiedziała mama.
-Szkoda, że nie ma z nami taty- powiedziała smutnym tonem Zuzia
-Szkoda…- wyszeptała jak echo po córce. Ojciec szczęśliwej posiadaczki wilczaka, umarł na raka kilka lat temu. Był tak podobny do swojej żony, że często brano ich jako rodzeństwo.
-Ale tata będzie się cieszył, kiedy my będziemy szczęśliwie- powiedziała Zuzanna i podała mamie prezent.
-Dziękuję! Córeczko!- wykrzyknęła, na widok perfum.
-Mamo! Rzeczy dla Largo!- krzyknęła uszczęśliwiona i zaraz pokazała Largo jego rzeczy. A była tu smycz, karma dla psa itp..
-Córciu, powinnaś iść już spać- powiedziała mama spoglądając na zegarek. Było już po 1:00 . Bowiem Beata i jej córka Zuzanna otwierały prezenty o 24:00 .
-Ale mamo- Zuzia spojrzała na mamę błagalnym wzrokiem, gdyż chciała przesiedzieć całą noc z Largo.
-Zula-Matka spojrzała na córkę, a na jej ustach pojawił się delikatny uśmieszek.
-Nie jestem Zula- oburzyła się Zuzia.
-Jesteś. Bo tylko Zule nie słuchają się mamy.
-Nie jestem!- odkrzyknęła. I zaczęła się śmiać.
-Dlaczego się śmiejesz?
-Spójrz- powiedziała i wskazała ręką swojego psa, który pokazał zęby mamie jego pani.
-Dobrze Largo, dobrze. Zuzia może się z tobą pobawić, ale tylko w swoim pokoju.- Largo uspokoił się i spojrzał na swoją panią.
-Dobry piesek- powiedziała Zuzanna i przytuliła się do tego małego wilczka.
-Zula…ja jutro muszę wyjechać na trzy dni- powiedziała mama –dasz radę sama zaopiekować się Largo?
-Pomoże mi w tym to- powiedziała Zuzia, i pokazała mamie książkę „Jak wychować szczenię”
-Dobrze. A teraz idź spać, jeśli chcesz mnie jutro rano zobaczyć- powiedziała uśmiechając się.
-Już idę… Largo choć! Pokażę Ci mój pokuj!- i pobiegła przez salon, obok łazienki i koło schodów na strych. Wreście dotarli do zielonego pokoju. W którym znajdowało się łóżko, biurko, szafa, pułki z książkami, oraz puste miejsce, w którym znajdzie się „łóżko” dla psa.
-Wiesz co Largo? Idziemy spać. Ty zostań tutaj, a ja pójdę się umyć- odparła Zuzanna, i już chciała wyjść do pokoju. Ale zatrzymał ją mały wilk. Largo zaczął ciągnąć jej czerwoną sukienkę. Jakby chciał powiedzieć ; „Nie idź! Twoja mama kazała mi się Tobą opiekować!”
-Spokojnie Largo- powiedziała delikatnie biorąc na ręce swojego nowego przyjaciela. Spojrzała mu w oczy i powiedziała ;
-Mój mały, ja za chwile przyjdę. Naprawdę- pocałowała go delikatnie w czubek głowy, i odstawiła na ziemie. Wyszła. A Largo usiadł i czekał na swoją panią. Która po kilku minutach zjawiła się z powrotem. Jaki był szczęśliwy. Merdał ogonkiem tak, że słychać było delikatne puknięcia.
-Dobrze kochany. A więc idziemy spać. Wiem, że chciałbyś się jeszcze pobawić, ale muszę się z mamą pożegnać z samego rana.- Zula położyła obok swojego łóżka, łóżko wilczka i wsadziła Largo tam. A sama weszła do swojego łóżka. Jej ręka delikatnie oparła się o głowę jej najwierniejszego przyjaciela.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wiewia dnia Nie 17:04, 24 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marysia W
głośny jak lew
Dołączył: 12 Maj 2005
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Sob 20:25, 23 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
No więc tak:
1. Za dużo dialogów. Opowiadanie składa się również z opisów, dialogi nic nie dają,
2. Moim zdaniem matka nie powinna mieć w opowiadaniu imienia; to niczemu nie służy,
3. "Półki" przez "u" zamknięte.
4. Uważam, że z tą Zulą to głupota.
5. Bez sensu jest pisanie raz Zuzanna, a raz Zuzia, kiedy indziej Zula. Określ jedno imię dla swojej bohaterki...
5. Było dużo powtórzeń, błędów gramatycznych. Np.: "Jej ręka delikatnie oparła się o głowę jej najwierniejszego przyjaciela". Dwa razy "jej".
6. Z tym tatą- "szkoda... -powtórzyła jak echo..." nie mówi się "szkoda" jak ktoś umarł. "szkoda" to można powiedzieć jak Ci zdechnie chomik.
7. " -Mamo! Rzeczy dla Largo!- krzyknęła uszczęśliwiona i zaraz pokazała Largo jego rzeczy. A była tu smycz, karma dla psa itp.." -trudno pojąć, że dostała te rzeczy. To było jakby z... wyrzutem...
"-Córciu, powinnaś iść już spać- powiedziała mama spoglądając na zegarek. Było już po 1:00 . Bowiem Beata i jej córka" Nie zaczynamy zdania od "bowiem".
8."-Zula-Matka spojrzała na córkę, a na jej ustach pojawił się delikatny uśmieszek.
-Nie jestem Zula- oburzyła się Zuzia.
-Jesteś. Bo tylko Zule nie słuchają się mamy.
-Nie jestem!- odkrzyknęła. I zaczęła się śmiać.
-Dlaczego się śmiejesz? "-taki dziwny fragment... ani ładu, ni składu.
Dalej nie chce mi się pisać, może później.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wiewia
Jak kotek
Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 17:06, 24 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Dziękuję za krytykę Postaram się popracować
A co do "punktu" 5 to nie będę przecież ciągle pisać Zuzia, Zuzia, Zuzia. Imię można zmieniać, zdrobniać. itp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Helga
cichy jak rybka
Dołączył: 05 Mar 2007
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 8:23, 05 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Catherine Zeta Jone Throatjob!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erpetapfaja
cichy jak rybka
Dołączył: 18 Mar 2007
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 14:13, 18 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Only new videos!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme Diddle v 2.0.20 par HEDONISM
|
|